Chyba najlepszym sposobem na zabicie czasu jest oglądanie seriali. Owszem, staram się też czytać książki, choć to bardziej w komunikacji miejskiej lub grać w gry, ale na to muszę mieć ochotę, gdyż gram w te same gry od 10 lat. Odkąd można całe serie oglądać za darmo online (pomijam na ile jest to legalne), stało się to popularne, modne i powszechne. Nie mam telewizora od jakiś 9 lat, tzn. w aktualnym akurat moim miejscu zamieszkania (pokoju) nie było działającego odbiornika telewizji od 9 lat. Nie pamiętam za bardzo czasów, gdy seriale oglądałem normalnie – to jest w systemie cotygodniowym. Jak byłem mały na pewno widziałem tak część „The X-files”, „Ally McBeal”, a jak już trochę starszy to dwie serie „Magdy M.” Nigdy nie zagłębiałem się w „Friends”, a „Dr. Quinn, Medicine Woman” nie zaliczam do seriali nowej generacji, bo w Polsce leciał w niedzielę rano.
Obejrzałem całe „Queer as folk” (amerykańskie), „True Blood”, „Heroes”, „Six feet under” i „Lost”, do tego dwie pierwsze serie brytyjskiego „Skins” i 6 serii „House M. D.”. Jestem na bieżąco w „Desperate Housewives” i „Glee”. Nie wiem, w jakie dokładnie dni pojawiają się nowe odcinki akurat tych dwóch produkcji, ale kilka razy dziennie zaglądam na zaprzyjaźniony serwis internetowy z serialami bez limitu i sprawdzam, czy pojawiły się już jakieś nowości. Z polskich tytułów całkiem na bieżąco byłem swego czasu z „Klanem”, „Złotopolskimi” i „M jak miłość”, ale teraz nie mam zielonego pojęcia, o co w nich chodzi i kto w nich gra. Oczywiście docierają do mnie informacje o śmierci Hanki, Rysia i randkach Maćka, ale to tylko innymi kanałami niż poprzez sam serial. Także jeżeli ktoś zapyta mnie o to, co robiłem przez ostatnie miesiące, odpowiem, że oglądałem seriale.
Takiego oglądania seriali tej nowej już generacji nauczyłem się na „Six feet under”. Pożyczyłem box z 5 seriami od zaprzyjaźnionej pary i przez kilka dni obejrzałem całość, a na ostatnim odcinku popłakałem się jak dziecko.
Największym minusem oglądania odcinek po odcinku przez cały dzień jest to, że potem naprawdę nie pamięta się, co i jak działo się w danej serii. Np. z „Gotowych na wszystko” mam ogólną wiedzą, co do tej pory wydarzyło się w serialu, ale o uporządkowaniu wydarzenia, wskazaniu postaci epizodycznych i tematów przewodnich poszczególnych odsłon produkcji mowy być już nie może.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz