hipokryta, hipochondyk, hipopotam

blog Mihała to miejsce zwykłe

miejsc zwykłych jest dużo

wtorek, 31 stycznia 2012

zamawiamy!


Jestem uzależniony od pizzy. Mój współlokator jest uzależniony od pizzy. W dodatku twierdzi, że mógłby zjeść jej każde ilości. Ja jeszcze mam włączone jakieś tam biologiczne blokady i potrafię powiedzieć „nie”.  Nawet  bieganie wokół bloku nie pomaga. Często przesadzamy i mimo kryzysu finansowego zdarza nam się zamawiać pizzę 2-3 razy w tygodniu, a raz (choć to ze dwa lata temu już było) 2 razy tego samego dnia, bo wieczorem przyszli niezapowiedziani goście. I pizzy sprzyja niedziela po mocno imprezowym weekendzie, gdy zrobienie jajecznicy czy kanapki graniczy z wspięciem się na Rysy. Do tego jest jeszcze promocja „druga pizza gratis” w poniedziałki i wtorki w pizzeriach Dominium. Dwie duże pizze na tradycyjnym cieście dla nas dwóch żadne wyzwanie. Potem tylko trzeba pozbyć się pudełek, zanim je zobaczy któraś z odwiedzających nasze mieszkanie osób. Magiczne „zamawiamy!” na stałe weszło do naszego melinowego słowniczka i jest krzyczane często nawet wtedy, gdy jesteśmy zaraz po zjedzeniu, pizzy też.

Z szerokiego wyboru składników w zasadzie nie przepadam tylko za owocami morza. Choć  tak z drugiej strony to z sosem czosnkowym autorstwa mojego współlokatora (koniecznie z mojego małego jogurtu naturalnego 0% tłuszczu) czy też z rzadko-u-nas-w-domu-widzianym keczupem, jestem w stanie zjeść jakiekolwiek zestawienie dodatków na ciepłej pizzy, a czasem nawet i na zimnej dnia następnego. Zamówienie pizzy to dla mnie i mojego współlokatora taki trochę już mały rytuał, a do tego okazja do bycia towarzyskim. Spotykamy się w jednym pokoju, oglądamy razem odcinek „Dr House’a”, „Gotowych na wszystko” lub inny długo wybierany film, pijemy drynka, śmiejemy się i tyjemy.

Telepizza ma zdecydowanie fajniejszy internetowy system zamawiania, ale jeden poważny, zasadniczy i niewybaczalny dla nam mankament. Nie można płacić on-line. Przy życiu na kredycie to robi sporą różnicę. Dlatego nie chodzimy też do Biedronki.

Kiedyś gdzieś czytałem, że z takiego fastfudowego jedzenia to pizza właśnie jest najzdrowsza. I tego będę się trzymał.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz