hipokryta, hipochondyk, hipopotam

blog Mihała to miejsce zwykłe

miejsc zwykłych jest dużo

sobota, 28 stycznia 2012

PLN


Nie mam pieniędzy. Tak w zasadzie to już zupełnie ich nie mam. Trzeci tydzień ominąłem zakupy w Kerfurze, który ze współlokatorem odwiedzamy raz w tygodniu od ponad 5 lat. Oczywiście brak pieniędzy przekłada się na wiele innych – brak jedzenia, brak kaw ze znajomymi na mieście, brak kina, brak imprez, brak jedzenia na mieście, brak wyjazdów, brak prezentów, brak leków, brak oszczędności na sytuacje awaryjne, ale dla odmiany wywołuje wiele problemów z opłatami rachunków, wykupem recept, zaspakajaniem zachcianek i potrzeb. Ostatnio musiałem pójść do państwowego szpitala zrobić jakieś dziwne badanie. Wiedziałem, że będę musiał za nie zapłacić, bo nie jestem ubezpieczony, ale nie wypłacałem ostatniej kasy z bankomatu – założyłem, że będę mógł zapłacić kartą kredytową. Dotarłem do placówki, wchodzę i mnie zamurowało. Za obowiązkowe zostawienie kurtki w szatni trzeba było zapłacić 1,50 zł. Oczywiście portfel miałem zupełnie pusty. Musiałem cofnąć się do bankomatu, a że była to maszyna bezpłatnej, ogólnopolskiej sieci, trzeba było wypłacić 50 zł i takim banknotem opłacić szatniany haracz. Była to sytuacja dość smutna, głupia i przykra.

Pracy nie mam od końca studiów. Oszczędności się już skończyły, długi przybrały niewyobrażalne rozmiary. Staram się cokolwiek zarobić wykonując dorywcze, mało ambitne prace, za które dostaje niewielkie, ale jednak zawsze, pieniądze. Gdy w ostatni poniedziałek dostałem przelew za zaplanowane na czwartek sprzątanie dwóch mieszkań bliskich znajomych zacząłem się zastanawiać: „Co mam zrobić z tą kwotą?” a) kupić jedzenie; b) spłacić wołającą o spłatę kwoty minimalnej kartę kredytową; c) zostawić na koncie celem podjęcia próby zebrania odpowiedniej ilości pieniędzy na lutowe opłaty stałe (czynsz, gaz, prąd, telefon, internet, karta miejska). Taki dylemat bez wyjścia niczym grecka tragedia pt.„abc”.

Jakieś 2 tygodnie temu przeraziła mnie myśl, że o niczym obecnie nie myślę tak dużo i marzę tak bardzo jak o pieniądzach właśnie. Nie powinno tak być.

Naprawdę się boję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz