hipokryta, hipochondyk, hipopotam

blog Mihała to miejsce zwykłe

miejsc zwykłych jest dużo

poniedziałek, 26 marca 2012

urodzidzi


Naprawdę fajne jest to, że moja jeden-dzień-strasza przyjaciółka ma urodziny jeden dzień przede mną. Swoje ćwierćwiecze świętowała w sobotę spotkaniem urodzinowym (nie imprezą), ale tak naprawdę lat 25 kończy dzisiaj. I przez całe 24 godziny jestem od niej rok młodszy i muszę się jej słuchać. I zawsze jest tak, że gdy ja czegoś nie wiem lub czegoś się boję, ona jest by mi pomóc. Podobnie z urodzinami, to Dzidzia przeciera szlak, a ja bezpiecznie mogę pójść za nią, by od 27 marca znowu być w tym samym wieku. Dziś sformułowanie „jeden-dzień-strasza” nabiera sensu dosłownego.

Nasze mamy mają tak samo na imię i świętują imieniny 25 marca. Mama przyjaciółki twierdzi, że moją mamę pamięta ze szpitala. Z Dzidzią chodziliśmy do jednej klasy do gimnazjum, do liceum, 2 lata studiowaliśmy razem. Wspólnie mieszkaliśmy przez całą maturę (ważyłem wtedy najwięcej ever – 71 kg) i zawsze będę powtarzał, że to dzięki rodzinie Z. zdałem ją tak dobrze. Uwielbiam z Tobą rozmawiać, chociaż wiem, że sprawiam Ci mnóstwo problemów. I sądzę, że z nikim nie mam tak zbieżnego gustu co do facetów jak z Tobą.

Także żyj mi długo i zdrowo moja kochana przyjaciółko! Kocham Cię mocno!

I jesteś taka chuda i fit <3

Madryt, wrzesień 2010

1 komentarz: